W Nakle, decyzją Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jedna z rodzin nie dostała pieniędzy z programu „Rodzina 500 plus” do ręki. Dostanie w zamian pomoc rzeczową. A to dlatego, że ośrodek miał uzasadnione podejrzenie zmarnotrawienia pieniędzy. Skorzystano z art. 9 ustawy o programie.
Sprawdzą też anonimy
W Toruniu, podobnie zresztą jak w całym kraju, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wytypował rodziny, którym z jednej strony trzeba pomóc zaplanować wydatki, z drugiej - patrzeć na ręce.
- Ustawa nie definiuje terminu „marnotrawienie”. Przyjmujemy, że będzie nim wydawanie pieniędzy z „Rodziny 500 plus” na zakup alkoholu, gry hazardowe, grę na giełdzie i podobne zachowania obciążone wysokim ryzykiem finansowym - mówi Jarosław Bochenek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
W ramach zapobiegania marnotrawstwu pracownicy socjalni będą sprawdzać wybrane rodziny, a także - jak zaznacza dyrektor - reagować nawet na anonimowe doniesienia. - Zawsze traktujemy je poważnie - zapewnia Jarosław Bochenek.
Co dziś na drugie danie?
Pracownicy socjalni nie będą mieli prawa żądać okazania paragonów za zakup konkretnych sprzętów.
- Ale będą mogli po prostu poprosić o ich pokazanie. Podejrzenie marnotrawienia pieniędzy z „500 plus” może też oznaczać przeprowadzenie wywiadu z sąsiadami czy znajomymi. Poza tym pracownik socjalny ma prawo dokonać „wglądu do garnka”, czyli sprawdzić, co je rodzina i dzieci, czy świadczenie podniosło standard posiłków - objaśnia dyrektor Bochenek.
Jeśli socjalni marnotrawstwo odkryją, MOPR zamieni świadczenie pieniężne na pomoc rzeczową. Co to oznacza w praktyce? - Kupimy dziecku, czy dzieciom odzież, bieliznę osobistą, pościel, zabawki, przybory szkolne, czy nawet łóżko lub biurko. W zależności od potrzeb - mówi dyrektor.
Plazmy tylko na wstępie?
W Toruniu i okolicznych gminach część rodziców pierwsze pieniądze z „500 plus” przeznacza na zakup sprzętów typu telewizor czy komórka. Prawdopodobnie jest to pierwsza reakcja na zastrzyk gotówki, szczególnie w uboższych rodzinach wielodzietnych.
- Jeśli w rodzinie dotąd nie było telewizora, to nie jest to zła inwestycja. Tak jak zakup komórki, o dostępie do internetu nie wspominając. Dzieci odcięte od cywilizacji to dzieci wykluczone - zaznacza Jarosław Bochenek. - Wydatkiem służącym dzieciom może być też np. remont łazienki, bo przecież podnosi standard życia.
Rodzice wszędzie mają wątpliwości. Ważne, by miał je kto rozwiać. - U nas pytali chociażby o zakup mebli i dywaników do pokoi dzieci. Jak najbardziej, to uzasadniony wydatek - mówi Zofia Karpa, kierująca Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Łysomicach.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?