Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Torunia nie odkryli ofiary karambolu! Pasażera można było uratować?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Policjanci toruńskiej drogówki, którzy pracowali na miejscu karambolu w Cierpicach, nie odkryli jednej z ofiar karambolu. Na policyjnym parkingu ujawniono jej zwłoki. Wszyscy zostali zawieszeni, w tym zastępca naczelnika drogówki. Pytanie kluczowe brzmi: czy pasażera można było uratować?

Zobacz wideo: Pracownicy Biedronki nie chcą pracować w niedziele

- Szok totalny. To nigdy nie powinno się wydarzyć - mówią nieoficjalnie kryminalni. - Ale nie tylko my byliśmy na miejscu wypadku. Tego człowieka w części ładunkowej busa nie zauważyli też strażacy, prokurator, pogotowie...

Oficjalnie Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy potwierdza, że doszło do ewidentnych nieprawidłowości. - Wobec pięciu funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Wszyscy, w tym zastępca naczelnika, zostali zawieszeni w czynnościach służbowych - mówi rzeczniczka.

Do karambolu w Cierpicach pod Toruniem doszło w poniedziałek, 23 sierpnia. Zderzyły się trzy auta: bus marki Opel, ciężarowy mercedes i fiat doblo. Pracujące na miejscu służby odkryły 4 ofiary tragedii: jedną śmiertelną (kierowcę busa) i trzy ranne. Nie odkryli kolejnego pasażera busa, który jechał w części ładunkowej pojazdu. Przeprowadzona dziś sekcja zwłok potwierdziła, że mężczyzna ten zginął na miejscu w wypadku w Cierpicach.

Jego zwłoki znaleziono dopiero na policyjnym parkingu w Toruniu, gdzie zabezpieczono auto po wypadku. Po zderzeniu w części ładunkowej skotłowały się materiały budowlane i narzędzia. Dlatego prawdopodobnie ofiara była niewidoczna. -Nikogo to jednak nie usprawiedliwia. Ani nas, ani strażaków, ani ratowników - mówią policjanci. Wszyscy teraz boją się konsekwencji.

Jak można nie zauważyć ofiary wypadku?! Sprawę musi wyjaśnić prokuratura

Jest sprawą jasna, że skandaliczny błąd policjantów i innych służb, które pracowały na miejscu wypadku w Cierpicach pod Toruniem, będzie musiała wyjaśnić prokuratura. Przy okazji jednak zbadać będzie musiała, dlaczego piąta ofiara karambolu umknęła też uwadze prokuratora, który pracował na miejscu.

Wiadomo, i to policja potwierdza, że na parkingu policyjnym podczas przeszukania odkryto już zwłoki mężczyzny.

-Po wypadku w tej części ładunkowej zrobił się totalny kocioł. Przemieszały się razem materiały budowlane, np. wełna mineralna, z narzędziami, częściami i tak dalej - relacjonują nieoficjalnie policjanci. -Poza tym ludzie z tego samochodu powtarzali, że jechały nim trzy osoby: kierowca i dwóch pasażerów. To już czwartej osoby nikt nie szukał...

Dlaczego świadkowie w swoich relacjach mieliby ukryć czwartą osobę z pojazdu? Albo wiedzieli, że w części ładunkowej przewożona była nielegalnie, albo po prostu byli w szoku - takie są podejrzenia funkcjonariuszy. "To wszystko jednak nigdy nie powinno się wydarzyć" - powtarzają nieoficjalnie.

Jakie i dla kogo konsekwencje? Zaczęło się od toruńskiej drogówki

Jak wspomnieliśmy, na miejscu wypadku w Cierpicach pracowali także strażacy, prokurator i pogotowie ratunkowe. Wszyscy teraz obawiają się konsekwencji tego, co się wydarzyło. Prokuratorskie śledztwo w przyszłości najprawdopodobniej będzie prowadzone w kierunku niedopełnienia obowiązków.

Pierwsze konsekwencje wyciągnięte zostały wobec 5 funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego - tych, którzy pracowali przy wypadku. Komendant Miejski Policji w Toruniu wszczął wobec nich postepowania dyscyplinarne i wszystkich - w tym zastępcę naczelnika "drogówki' - zawiesił w obowiązkach służbowych.

-Już teraz mogę jednak przekazać, że postępowanie to przejmie Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy - mówi Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP.

Do tej bulwersującej sprawy wrócimy jutro.

WAŻNE. Taki policja informowała o wypadku w Cierpicach:

"Dzisiaj (23 sierpnia) krótko po godz. 12:00 na DK 10 w Cierpicach doszło do wypadku. Policjanci ustalili wstępnie, że kierowca busa marki Opel, jadący w kierunku Bydgoszczy zjechał nagle na przeciwny pas ruchu. Powodem było prawdopodobnie to, że chciał uniknąć najechania na tył poprzedzającego go pojazdu, który przed nim hamował. W efekcie kierowca opla zderzył się z ciężarówką marki Mercedes Magnum, który jechał z przeciwnej strony, w kierunku Torunia. -Siła zderzenia była tak duża, że bus dodatkowo uderzył w fiata doblo jadącego za nim - przekazywała podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Dodając, że "w wyniku wypadku jedna osoba zmarła. Trzy kolejne zostały zabrane karetkami i helikopterami do szpitali w Toruniu i Bydgoszczy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto