Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci kąpały się w miejskiej fontannie w Golubiu-Dobrzyniu

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
- Przypominamy o bezwzględnym zakazie kąpieli w fontannach miejskich. Dla ochłody proponujemy korzystanie z kurtyny wodnej ustawionej bezpośrednio przy fontannie – informuje Urząd Miasta w Golubiu-Dobrzyniu
- Przypominamy o bezwzględnym zakazie kąpieli w fontannach miejskich. Dla ochłody proponujemy korzystanie z kurtyny wodnej ustawionej bezpośrednio przy fontannie – informuje Urząd Miasta w Golubiu-Dobrzyniu UM
W związku z incydentem kąpieli dzieci w fontannie przed Urzędem Miasta w Golubiu-Dobrzyniu, magistrat przypomina, że jest to niebezpieczne i zakazane. Przy okazji, mieszkańcy zwracają uwagę na potrzebę zapewnienia miejsca do letnich kąpieli oraz są zbulwersowani zakazem kąpieli nad jeziorem położonym najbliżej miasta.

Wideo. Rodzinny kapitał opiekuńczy

od 16 lat

- Przypominamy o bezwzględnym zakazie kąpieli w fontannach miejskich. Dla ochłody proponujemy korzystanie z kurtyny wodnej ustawionej bezpośrednio przy fontannie – informuje Urząd Miasta w Golubiu-Dobrzyniu.

Mieszkańcy natomiast zwracają uwagę na potrzebę zapewnienia miejsca do letnich kąpieli.

- Jest taka legenda, która pewnie krążyła już za czasów Anny Wazówny. Otóż kiedyś, dawno temu, choć wcale nie tak dawno... miał zostać wybudowany w G-D basen. Moi rodzice za dzieciaka go nie doczekali, ja też kiedyś wierzyłam w bajki, a i te dzieci zdążą dorosnąć... - pisze Maarii Klejszmit.

Niestety, Golub-Dobrzyń jest jednym z niewielu miast powiatowych w województwie, które nie mają pływalni. Wśród mieszkańców pojawiła się propozycja zorganizowania basenu odkrytego. Takie funkcjonują m. in. w Ciechocinku, Toruniu czy Włocławku.

Pojawił się także wniosek mieszkańców o organizację wyjazdów nad pobliskie jeziora. Najbliższym z infrastrukturą w postaci plaży i pomostu jest Grodno (zaledwie około 3,5 km od miasta). Jednak jest tam, podobnie jak przy miejskiej fontannie tabliczka o zakazie kąpieli.

- Dbamy jedynie o teren nad jeziorem, sprzątanie, opróżnianie koszy - mówi prezes gminnego Zakładu Gospodarczego Ekolog w Białkowie Małgorzata Wesołowska. - Decyzje o utworzeniu kąpieliska podejmuje gmina. Jego utrzymanie związane jest z kosztami, m.in. zatrudnieniem ratownika. Kąpielisko nad Grodnem nie zostało zgłoszone. Nie ma ratowników, woda nie jest badana, nie wiemy czy dno jest bezpieczne. Zamieszczaliśmy różne tabliczki, że kąpielisko jest niestrzeżone, woda niebadana, zostały jednak zniszczone i teraz jest tabliczka o zakazie kąpieli.

Informacyjna tabliczka nie wynika jednak ze stwierdzenia występowania bakterii. Mieszkańcy są oburzeni taką sytuacją.

- W powiecie mamy w zasadzie dwa miejsca od lat wykorzystywane do kąpieli. Jak można zakazać kąpieli w jednym z nich, choć nie ma stwierdzonego zagrożenia z jakością wody? To sytuacja niespotykana. Rozumiem miejsce niestrzeżone, ale nie zakaz kąpieli! - mówi nasza Czytelniczka.

Ci, którzy chcą wybrać się do Okonina, gdzie jest kąpielisko strzeżone (płatne) i plaża niestrzeżona (mimo, że niebadana i bez ratowników, to nie ma oznaczeń o zakazie kąpieli), muszą liczyć na siebie. Sprawdzając połączenia autobusowe w internetowej przeglądarce, spotka nas przykra niespodzianka - w wakacje nie jeździ żaden autobus nad jezioro Okonin.

- Niestety wielu rodziców by chciało zabrać dzieci nad jezioro ale u nas nie ma jak! Wystarczy pomyśleć. Jest elektrobus czy nie może zrobić kilku kursów na Grodno albo Okonin – proponuje pani Joanna.

Są także przeciwnicy takiego wykorzystania elekrobusu, ze względu na koszty, zbyt małą prędkość pojazdu, ograniczenie przejazdów po mieście, konieczność propagowania aktywności fizycznej i dotarcie nad jezioro o własnych siłach… Zwolennicy przekonują, że dla małych dzieci i osób starszych jest to niemożliwe, że młodzież korzysta z autostopu, co jest niebezpieczne.

- A co by się stało jakby ten elektrobus, zawiózł chociażby 2 razy dziennie mieszkańców z dziećmi nad wodę? Mieszkańcy płacą podatki, z tych podatków opłacana jest gazeta, w której nie ma żadnych ważnych informacji, do tego mieszkańcy płacą za filmiki w telewizji kablowej, a ten bus należy chyba do do mieszkańców i skoro jest, powinien służyć mieszkańcom – uważa pani Barbara.

Jest także propozycja współpracy z przewoźnikiem zewnętrznym.

- Władze miasta przy okazji podwyżek dla siebie i wydawaniu gazety, pokazały, że jesteśmy całkiem zamożnym samorządem. Chyba czas pomyśleć o mieszkańcach. Można by na próbę porozumieć się z np. z PKS, organizatorem szkolnych transportów (których w wakacje nie ma) lub innym przewoźnikiem, by uruchomiono kurs poranny nad jeziora i powrotny do Golubia-Dobrzynia po południu. W Brodnicy wiele osób korzysta z komunikacji na Niskie Brodno. Darmowej dla ludzi. Zakładam, że dla miasta taki dowóz nad jezioro 10 km w jedną stronę, przy codziennym zleceniu, to zaledwie kilka tysięcy złotych miesięcznie, a dla mieszkańców ważna kwestia – zaznacza nasza Czytelniczka.

Mieszkańcy przypominają także o istnieniu dawnych, naturalnych kąpielisk na Drwęcy.

- Za naszych czasów to było kilka nawet dzikich, np. browary za cmentarzem, za lasem, pod szpital, a teraz pozarastane, nawet dojścia nie ma - zaznacza pani Edyta.

Aktualnie nie ma planów stworzenia miejsc do kąpieli przez miasto. Magistrat proponuje schładzanie pod kurtynami wodnymi.

Trwa głosowanie...

Czy miasto Golub-Dobrzyń powinno ułatwić mieszkańcom dostęp do letnich kąpielisk?

Nasze Miasto Golub-Dobrzyń

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na golubdobrzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto