Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Zagrali podwójne derby. W Golubiu-Dobrzyniu lepsza Iskra

aach
Fragmenty meczu Drwęca II Golub – Dobrzyń – Zryw Wrocki
Fragmenty meczu Drwęca II Golub – Dobrzyń – Zryw Wrocki Adam Chrzanowski
Osiem ekip seniorskich z powiatu golubsko – dobrzyńskiego rozegrało swoje kolejne spotkania ligowe.

W minioną sobotę i niedzielę wydarzeniem sportowym w powiecie golubsko – dobrzyńskim były dwa pojedynki derbowe. Obydwa zostały rozegrane w Golubiu – Dobrzyniu na boisku Drwęcy. W piątoligowych lepsza okazała się Iskra Ciechocin. Zespół z Ciechocina pokonał Drwęcę 2:1. W ten sposób po raz pierwszy w historii udało mu się wywieźć ze stolicy powiatu trzy punkty. W drugim spotkaniu derbowym B-klasowe rezerwy Drwęcy spotkały się u siebie ze Zrywem Wrocki. Wygrała Drwęca i to aż 7:0.

Wyniki. Drwęca Golub – Dobrzyń – Iskra Ciechocin 1:2.

-W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych – mówi Jarosław Białek, trener Iskry. - Jednak na gola musieliśmy poczekać dopiero do 33 minuty. Wówczas dobrą przytomnością umysłu popisał się Marcin Wróbel. Wykorzystał celnym strzałem zamieszanie jakie miało miejsce w polu karnym Drwęcy po strzale Wieczyńskiego. Jednak prowadziliśmy tylko przez cztery minuty. Gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania po uderzeniu jakie ich piłkarz oddał z bliskiej odległości. Remisem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej mieliśmy kilka okazji bramkowych. Jednak piłka długo nie chciała wpaść do bramki Drwęcy. W końcu udało się to nam w 83 minucie. To był gol jaki padł po rzucie wolnym wykonywanym przez nas ze środka boiska. Piłkę uderzał Pukłacki. Nie wykluczam że musnął ją jeszcze Falkiewicz. W każdym bądź razie najważniejsze że znalazła się w siatce bramki ekipy z Golubia – Dobrzynia. Dla nas ta wygrana jest sporym sukcesem. Bardzo cieszymy się z tego wywalczonego zwycięstwa.

ISKRA: Bojanowski, Nurkowski, Paweł Piotrowski, Pukłacki 1, Jagielski, Melnyk, Robert Piotrowski (65 Falkiewicz), Marcinkowski (60 Bochuciński), Wróbel (89 Jasiński), Kijewski (72 Szałecki), Wieczyński.

-Od samego początku goście zagęścili pole gry przed własną bramką – mówi Rafał Piętka, trener Drwęcy. - My staraliśmy się grać atakiem pozycyjnym. Goście nie ograniczali się jedynie do gry obronnej. Stworzyli sobie również kilka okazji strzeleckich. My także je mieliśmy. Na przykład okazji sam na sam nie wykorzystał Paweł Kanik. Dobre sytuacje mogli zamienić też na bramki Raszka i Podolski. W końcu w 33 minucie goście objęli prowadzenie. To co było dobre z naszej strony to szybkie doprowadzenie do wyrównania. W 37 gola uzyskał dla nas Rybak. W ten sposób uczcił swoje 24 urodziny. W drugiej połowie gra w naszym wykonaniu siadła. Staraliśmy się wyprowadzać piłkę z naszej połowy ale nie przynosiło to efektów. Dokonałem również czterech zmian jednak one niewiele zmieniły. A w 83 minucie po kuriozalnej sytuacji straciliśmy drugiego gola. W ostatnich minutach zagraliśmy otwarcie starając się doprowadzić do wyrównania wyniku.

Nie udało się nam to i musieliśmy się pogodzić z przegraną w tym meczu.

DRWĘCA: Szponikowski, Skuza (86 Góral), Raszka, Kołodziej, Radosław Kanik, Gołoś (53 Cyrklaff), Bleja, Jagielski (80 Bączkowski), Rybak 1, Paweł Kanik, Podolski (70 Piotrowski).

IV.Liga. Lech Rypin – Promień Kowalewo Pomorskie 2:1.

-Graliśmy dzisiaj przyzwoicie ale jak zwykle traciliśmy bramki w najprostszy sposób – mówi Marek Rożnowski, trener Promienia. - Pierwszą rywale strzelili nam już bardzo szybko po stałym fragmencie gry. Potem Lech dominował a my graliśmy defensywnie. Drugi gol padł pod koniec pierwszej połowy po sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Z tym że moim zdaniem wcześniej przeciwnicy powinni wybić piłkę ze względu na kontuzję jednego z zawodników. W każdym bądź razie do przerwy było 2:0 dla Lecha. W drugiej połowie dopisywało nam szczęście. A w 82 minucie po rzucie wolnym Tomasz Stankiewicz strzelił dla nas gola. Zaatakowaliśmy odważniej grając trójką napastników Kot, Ciepliński i właśnie wspomniany Stankiewicz. Tuż przed końcem meczu po rzucie wolnym mieliśmy poprzeczkę. Jednak nie wyrównaliśmy. Z wyniku nie jestem oczywiście zadowolony ale gra była już lepsza.

PROMIEŃ: Nadarzewski, Zarański, Rożnowski, Kwiatkowski, Kawula, Kot, Łuszczyński (30 Olkowski), Spychalski, Wilkanowski (72 Łukasz Stankiewicz), Nowodworski (60 Tomasz Stankiewicz), Ciepliński.

A-Klasa. Pogrom Zbójno – Pomowiec Kijewo Królewskie 3:3.

-Spotkanie rozpoczęło się dla nas dobrze – mówi Piotr Rabarzyński, trener Pogromu. - Już w 10 minucie Grochocki został sfaulowany na polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kuczkowski i wykorzystał rzut karny. Jednak już w 20 minucie gościom udaje się wyrównać. Niestety pięć minut później tracimy piłkę w środku pola. Przeciwnik przeprowadza składną kontrę i strzela nam drugą bramkę. A w 30 minucie już jest 1:3 dla Pomowca. Goście ponownie organizują dobry atak i podwyższają wynik. Do przerwy nic się nie zmienia. W drugiej połowie cały czas dominacja jest po naszej stronie. Ale dopiero w 85 minucie zdobywamy kontaktowego gola. Tym razem strzela go dla nas Pawłowski. Ponownie czyni to po rzucie karnym. A w 90 minucie wprowadzony po przerwie Nowicki daje nam remis. Jego wywalczenie wcale nie było dla nas takie łatwe. Przeciwnicy również mieli okazje bramowe w drugiej połowie. Ciągle wyprowadzali groźne kontry. Jednak na szczęście udało się nam uratować dzisiaj jeden punkt.

POGROM: Bojarski, Żurański, Kuczkowski 1, Zaborowski (46 Baranowski), Lubieński, Betlejewski (80 Petrykowski), Wróblewski (46 Urbański), Dąbrowski, Malinowski (75 Nowicki 1), Grochocki, Pawłowski 1.

B-Klasa. Drwęca II Golub – Dobrzyń – Zryw Wrocki 7:0.

-W dzisiejszym spotkaniu zagraliśmy bardzo dobrze – mówi Paweł Pepliński, trener Drwęcy II. - Chodziło nam o to żeby wygrać wyraźnie i nie stracić gola. I tak się stało. Już w pierwszej minucie Buczyński przelobował bramkarza i dał nam prowadzenie. Cztery minuty później

Cyrklaff podwyższył wynik meczu. Do przerwy prowadziliśmy trzema golami. W drugiej połowie mieliśmy ogromną przewagę. Zagraliśmy zresztą trójką napastników. Uzyskaliśmy cztery gole ale mogło ich być jeszcze o wiele więcej.

DRWĘCA II: Kiliński, Zdrojewski, Sadowski, Damian Boniecki (75 Owsianikow 2), Filiński, Piotrowski (70 Urbański), Cyrklaff 1 (46 Góral), Tomasz Boniecki, Marcinkowski (46 Szulc 1), Buczyński 2, Rutkowski 1.

-Nasz dzisiejszy rywal pokazał nam że potrafi dobrze grać w piłkę – mówi Adam Pawlikowski, trener Zrywu. - U nas zabrakło dzisiaj komunikacji pomiędzy obroną i bramkarzem. Poza tym nie mieliśmy żadnej siły w ataku. Nawet strzały oddawane przez nas z dziesięciu metrów nie stanowiły zagrożenia dla bramkarza przeciwników. W drugiej połowie byliśmy bardzo cofnięci. Przebywaliśmy prawie wyłącznie przed swoim polem karnym. Ponadto dzisiaj ponownie nie miałem pełnego składu. Na wyróżnienie zasługuje tylko nasz bramkarz. Co prawda wpuścił siedem goli ale swoimi interwencjami uchronił nas przed wyższą dwucyfrową porażką.

ZRYW: Sitkowski, Celmer, Gągoł, Cisło, Przyjemski, Pawlikowski, Kłosowski, Spoczyński (80 Ziółkowski), Bieżuński, Czajkowski, Jabłoński.

V.Liga. Flisak Złotoria – Sokół Radomin 1:0.

-Dla nas jest to bardzo przykra porażka która zabrała nam sporo nerwów – mówi Sławomir Rożek, trener Sokoła. - Praktycznie cały mecz biliśmy głową w mur. O przebiegu meczu zadecydowała sytuacja z dziesiątej minuty. Wtedy to zawodnik rywali oddał strzał z bardzo dużej odległości. Miał na tyle szczęścia że piłka trafiła pod poprzeczkę naszej bramki. Nasz niezbyt wysoki bramkarz nie był w stanie umiejętnie zareagować. A potem inicjatywa należała już tylko do nas. Niestety pomimo piętnastu doskonałych okazji nie udało się nam zmienić wyniku. W słupek trafili między innymi Weretycki czy Miłosz Piotrowski. Szyjkowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Pod koniec meczu graliśmy już tylko z jednym obrońcą. O mały włos nie straciliśmy przez to drugiego gola ale musieliśmy zaryzykować wszystko. Przegraliśmy a jest to porażka z tych które nigdy nie powinny się wydarzyć. Byliśmy bowiem lepsi piłkarsko.

SOKÓŁ: Jasiński, Słowik, Piotr Piotrowski (82 Belczyński), Miłosz Piotrowski, Przemysław Jachowski, Szyjkowski, Muchewicz (80 Szponikowski), Bruzdewicz (60 Marcinkowski), Weretycki, Waldemar Jachowski, Czajkowski (60 Guzowski).

B-Klasa. Saturn Ostrowite Golubskie – Relax Górzno 3:1.

-Tak jak się spodziewałem przeciwnik postawił nam twarde warunki gry – mówi Jacek Lewandowski, trener Saturna. - My z kolei przespaliśmy początek meczu. Co prawda objęliśmy prowadzenie w 30 minucie jednak do przerwy rywalom udało się wyrównać. W drugiej połowie stopniowo uzyskiwaliśmy przewagę. Ale było tak głównie dlatego że Relax zaczął opadać z sił. W 62 minucie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Zgardowski. Strzelił gola i dał nam po raz drugi w tym meczu prowadzenie. W 78 uzyskaliśmy trzecie trafienie. Mogliśmy

wygrać jeszcze wyżej ale już nie byliśmy wystarczająco skuteczni. Cieszymy się oczywiście z tego zwycięstwa po porażkach notowanych przez nas w poprzednich kolejkach.

SATURN: Ożóg, Zgardowski 1, Zarański (88 Kruszewski), Hejnowski, Korczak, Chojnacki 1, Arkadiusz Murawski, Siemiątkowski, Maruszak (55 Izajasz), Kończalski (62 Karol Murawski), Niemira 1 (72 Pietruszyński).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na golubdobrzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto