Puszysty, skrzypiący śnieg, lekki mróz, świerki w solidnych, białych czapach, słońce skrzące się w milionach igiełek, a do tego potężne „piramidy” wynurzające się z morza mgieł. – Kto choć raz natrafił na takie warunki, zapamięta je do końca życia – Czesław Szynalik, pomysłodawca akcji Odkryj Beskid Wyspowy, nie ukrywa zauroczenia ukochanymi górami.
Wspomina nie tylko o kilkudziesięciu pięknych „wyspach”, setkach kilometrów szlaków turystycznych, stacjach narciarskich (Limanowa-Ski, Laskowa – Kamionna, Ski Lubomierz, Koninki, Polczakówka Ski, Śnieżnica), ale także malowniczej trasie biegowej, która oplata Mogielicę.
Biegają po Mogielicy
Królowa, panująca nad beskidzkimi „wyspami” (1171 m n.p.m.), szczyci się najdłuższą i najwyżej położoną w Małopolsce trasą do biegów narciarskich. Około 25-kilometrowy szlak to duma i chluba regionu.
– Specyficzny mikroklimat sprawia, że po trasie można biegać nawet wtedy, gdy inne ścieżki obejmie już we władanie wiosna. Marzec jest miesiącem narciarsko pewnym, a biegać da się nieraz nawet w połowie kwietnia! – zapewniają gospodarze narciarskich tras biegowych z powiatu limanowskiego oraz gmin: Słopnice, Kamienica i Dobra. Tym, który rzucił myśl wytyczenia niezwykłej trasy, był Adam Sołtys, wójt gminy Słop¬nice. Na miłośników zimowego biegania czeka tu również 180 par nart.
Trasa, choć położona stosunkowo wysoko – najniższy jej punkt znajduje się na wysokości 750, a najwyższy na 900 m n.p.m. – jest bezpieczna i dość łatwa. Ma jednak kilka trudniejszych zjazdów i podbiegów. Mimo to sił mogą na niej spróbować zarówno ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z nartami, jak i biegacze zaawansowani.
Wyżłobione w śniegu ślady rozpoczynają się przy Krzyżu partyzanckim na Wyrębiskach w Zalesiu, a kończą niedaleko ujęcia wody w pobliżu osiedla Groń w Słopnicach. Można także wbiec na sam szczyt „wyspowej” królowej (znajduje się na nim wieża widokowa, z której można podziwiać panoramę Beskidu Wyspowego, Gorców, Beskidu Sądeckiego, ale też tatrzańskich turni). Gdy zaś na chwilę przystaniemy, a będziemy mieli łut szczęścia, to natkniemy się na sporo tropów – może nawet rysia, pana na mogielickich włościach.
Gdzie można rozpocząć zmagania z królową Beskidu Wyspowego? Początkujący – najlepiej na parkingu Wyrębiska. Zaawansowani również mogą wybiec z parkingu Wyrębiska, ale też z Podmogielicy lub Półrze¬czek. Trzeba jednak pamiętać, że z tych dwóch ostatnich miejsc, nim dobiegną do trasy opasującej Mogielicę, pokonają dodatkowo około 1500 metrów.
Choć trasa nie jest zbyt trudna, to jej przebiegnięcie może zająć od 4 do 6 godzin. Dlatego też warto mieć w plecaku nie tylko cieplejsze ubranie, ale także parę kanapek i termos z gorącą herbatą.
Skarby w studni
Na mogielickie ścieżki chętnie zapuszczali się również... zbójnicy. – To, co zrabowali, dzielili na „Zbójnickim Stole”. Część łupów przehulali albo rozdali kochankom. Resztę ukryli – przypomina Czesław Szynalik.
Gdzie? Tego nie chce zdradzić... Ich skarbcem – jak twierdzą niektórzy – ma być Marszałkowa Studnia na polanie Poręba. Inni zapewniają, że zbójecki sezam ma znajdować się na polanie Brzostek pod Przysłop¬kiem. – Ani złota, ani dukatów nikt jeszcze nie odnalazł. Może komuś uda się odnaleźć wejście do skarbca... – tajemniczo dodaje Czesław Szynalik.
Wspomnieć wypada i o tym, że mocno zalesione stoki Mogielicy były miejscem ostatniego spoczynku nie tylko rabusiów i złodziei, ale również topielców i samobójców.
Kiedy pojawiła się na kartach dziejów? W XV stuleciu. Pierwszą wzmiankę o wyniosłym szczycie odnaleziono w spisach dóbr królewskich. „W górach łąckich złoto żywcem z ziemi się dobywa. Tam też wznoszą się piękne Gorcze, zakończone Mogilicą, widną z Krakowa” – zachęcająco brzmiącą wieść zapisano na karcie jednej z ksiąg.
Najwyższy, a wielu twierdzi, że również najpiękniejszy szczyt Beskidu Wyspowego, zwany bywa niekiedy mało elegancko Kopą, a niekiedy tajemniczo – Zapo¬wiednicą. Dlaczego Kopą? Ze względu na potężną, nieco przysadzistą sylwetkę. Niektórzy twierdzą nawet, że królowa jest... garbata. A Zapowiednicą? Zwykle przed gwałtownym załamaniem pogody gromadzą się bowiem nad nią ciężkie, burzowe chmury. Wtedy można spodziewać się gwałtownej ulewy, a w zimie potężnej śnieżycy.
Maraton po „wyspach”
– Na Mogielicy Beskid Wyspowy się nie kończy – przypomina Czesław Szynalik. Nie można przecież zapomnieć o kilkudziesięciu innych malowniczych „wyspach”, a także 320 km Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego „Beskidzkie Wyspy”.
– Po tych ścieżkach można wędrować przez cały rok, zimą trzeba jednak odpowiednio się przygotować, ciepło ubrać, zabrać coś do jedzenia, a przede wszystkim zachować szczególną ostrożność – dodaje.
– Atrakcji nie brakuje także w dolinach – mówi z tajemniczym uśmiechem Czesław Szynalik. Beskid Wyspowy kusi.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?