Kolarstwo. Pokazaliśmy się na trasach. Pierwszy sezon Grodna

- Zakończył się sezon 2015 w kolarstwie szosowym. Co uważa Pan za największe sukcesy sportowe uzyskane w tym czasie przez swoich podopiecznych?
- Mateusz Sztramkowski wygrał mistrzostwa województwa kujawsko – pomorskiego w przełajach w kategorii młodzik w Wielkiej Nieszawce. Został też wicemistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Te zmagania miały miejsce w miejscowości Niwki koło Opola. Jest to miejscowości w której urodził się Joachim Halupczok mistrz świata amatorów z 1989 roku. W tej samej imprezie uzyskał brąz w jeździe indywidualnej na czas. Mateusz wziął też udział w wyścigu w Ostrowie Wielkopolskim. Po trzech etapach był liderem w klasyfikacji generalnej. Niestety na ostatnim etapie złapał gumę i przez to nie ukończył rywalizacji którą na pewno by wygrał. Ponadto praktycznie w każdym wyścigu rozgrywanym w ramach ligi UKS stawał na podium i zwyciężał. Jeśli chodzi o inne osoby to Jakub Krysztofiak wygrał Mini Tour de Pologne w Krakowie. Jego kolega klubowy Konrad Kołodziejski uplasował się na trzeciej pozycji. Nasz żak Miłosz Dębicki który jeździ dopiero pierwszy sezon kilkakrotnie plasował się w pierwszej dziesiątce stawki. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to nie uzyskiwali oni sukcesów na miarę ogólnopolską.

- Czy miniony sezon uważa Pan zatem za udany od strony sportowej?
- Istniejemy dopiero dwa lata a sezon 2015 był tak naprawdę dla nas pierwszym pełnym sezonem. Dlatego też mogę powiedzieć że był bardzo dobry. Takich sukcesów jakie mieliśmy w młodzikach w tym roku nie uzyskały kluby z wieloletnią tradycją. W finale Mini Tour de Pologne pokonaliśmy najlepsze ośrodki kolarskie w Polsce.

- Jak wszyscy wiedzą jest Pan pierwszym trenerem Michała Kwiatkowskiego mistrza świata ze startu wspólnego. Jakby Pan porównał umiejętności obecnego lidera Grodna Mateusza Sztramkowskiego do tych jakie miał Michał Kwiatkowski na tym samym etapie kariery sportowej?
- Zacznijmy od tego że Michał zaczął się ścigać w roku 2001 mając wówczas 11 lat. W przypadku Mateusza było to w wieku trzynastu lat. Zatem siłą rzeczy Michał miał większe doświadczenie. Ale jeden i drugi byli mając tyle lat bardzo pracowici. Obaj chcieli zostać kolarzami. Ale porównując ich ze sobą muszę stwierdzić że Michał był bardziej wszechstronny. Mateuszowi brakuje jazdy w górach. Nad tym elementem trzeba popracować. Jednak jeśli chodzi o warunki fizyczne to lepsze ma obecnie Mateusz. Obecnie Sztramkowski również zapowiada się bardzo dobrze ale dajmy mu trochę czasu na potwierdzenie tego.

- W tym roku po raz drugi był Pan organizatorem jednego z wyścigów wojewódzkiej szkolnej ligi UKS. Zmagania miały miejsce w Nowogrodzie. Jak Pan ocenia ich przebieg?
- Uważam że jako organizatorzy stanęliśmy na wysokości zadania. Była to najtrudniejsza trasa ze wszystkich prawie trzydziestu tegorocznych na których rozegrano wyścigi ligowe. Dla młodych zawodników jej pokonanie stanowiło spore wyzwanie. Nasz wyścig wszedł już w cykl imprez wojewódzkich. A ponadto na zawodach w Nowogrodzie gościliśmy też młodych cyklistów spoza kujawsko – pomorskiego. W tym roku swoją obecnością zaszczycił nas również Michał Marszałkowski prezes Kujawsko – Pomorskiego Okręgowego Związku Kolarskiego.

- Czy już rozpoczął Pan nabór na nowy sezon do Grodna?
- Nabór trwa cały rok. A selekcję rozpocznę w okresie jesienno – zimowym. Wówczas oprócz zajęć w terenie będziemy również mieli treningi halowe. W tej chwili chodzi mi przede wszystkim o roczniki 2003, 2004 i 2005. Chętnych już zapraszam do kontaktu ze sobą.

- Co chciałby Pan osiągnąć na trasach w przyszłym sezonie?
- W 2016 roku będzie nam trudno powtórzyć tegoroczne osiągnięcia. Moi najlepsi podopieczni przejdą do kategorii junior młodszy. Dlatego też sezon 2016 będzie przygotowawczym do sezonu 2017. W przyszłym roku będzie więcej pracy szkoleniowej aniżeli w obecnym. Ale nie oznacza to że nie będziemy walczyć o jak najlepsze miejsca. W przyszłym sezonie być może skorzysta z mojej propozycji pracy szkoleniowej Mateusz Bożejewicz czterokrotny medalista mistrzostw Polski i wychowanek „Alfy” Golub – Dobrzyń. Wiążę z nim spore nadzieje jako przyszłym szkoleniowcem.

- Jak Pan czuje się w środowisku lokalnym Gminy Golub – Dobrzyń?
- Uważam że zaaklimatyzowałem się tutaj. Myślę że jestem tutaj dobrze postrzegany. Za współpracę chciałbym podziękować Pani Renacie Piskorskiej dyrektor SP Nowogród przy której działa LUKS Grodno oraz Markowi Rylowiczowi wójtowi Gminy Golub – Dobrzyń.

- Czy chciałby Pan żeby w powiecie golubsko – dobrzyńskim były rozgrywane mistrzostwa powiatu w kolarstwie uczniów szkół podstawowych?
- Według mnie będzie trudno zorganizować takie zmagania. Mogą pojawić się problemy natury logistycznej i finansowej. Dlatego też uważam że jednak do tego nie dojdzie. Ponadto wcześniej w każdej gminie trzeba by zorganizować wyścigi eliminacyjne. Potrzebne byłyby także osoby które by się tym zajęły.

- Czy sukcesy Michała Kwiatkowskiego spowodowały wzrost zainteresowania kolarstwem?
- Tak. Wielu ludzi zapaliło się do tej dyscypliny. Jednak uważam że sam udział mistrza świata Michała Kwiatkowskiego jest w swoim środowisku zbyt mały. Uważam że wystarczyłoby żeby kilka razy pokazał się na zaproszenie a zainteresowanie byłoby większe. Z jego strony też musi być jakiś gest wobec środowiska z którego się wywodzi.